niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 2

We're only young and naive still
We require certain skills
The mood it changes like the wind 
Hard to control when it begins.


Dwa dni Przed:
Zayn's POV

Po raz kolejny wygładziłem rękaw swojej białej koszuli, przeczesałem swoje włosy palcami, po czym cicho odchrząknąłem.
-Książę Zayn Malik, następca tronu w Danii.- Na te słowa uniosłem swoje kąciki ust do góry, po czym wyprostowałem się i skierowałem się schodami w dół, gdzie miałem spotkać się z Królem Wielkiej Brytanii. W sumie nie wiedziałem do czego jestem im potrzebny. Przeszedłem przez ogromne drzwi, które od razu się za mną zamknęły. Znajdowałem się w królewskiej jadalni. Spojrzałem przed siebie gdzie zauważyłem chudego mężczyznę, o jasnych włosach i niebieskich oczach. Siedział przy oknie wpatrując się w powoli zasypiający Londyn. Aby zwrócić na siebie uwagę odchrząknąłem głośno, na co jak mniemam król ocknął się i spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem. 
-Zayn Malik! Jak miło Cię widzieć. Jak miewa się Twój ojciec. 
-Król Thomas miewa się naprawdę dobrze. Pozdrawia Ciebie, Wasza wysokość. -Król tylko skinął głową, co oznaczało bym podszedł do niego. Swoją już nieco zmarszczoną dłonią wskazał na miejsce, które mieściło się na przeciwko niego. Usiadłem na miękkim krześle, po czym spojrzałem na mężczyznę. 
-Podziękuj mu, kiedy będziesz wracał do Kopenhagi.- Ja tylko przytaknąłem głową.- Zapewne orientujesz się, że nie przysłałem Cię tutaj tylko po to byś przekazał pozdrowienia od Twojego ojca. 
-Oczywiście, że o coś chodzi Wasza wysokość.
-No właśnie. Jak zapewne już dowiedziałeś się z prasy waz z żoną mamy córkę, która zaginęła 18 lat temu. Jak pewnie też wiesz ja i moja żona także już nie czujemy się na siłach by nadal rządzić tak ogromnym państwem. Dlatego też chcielibyśmy odnaleźć naszą córkę.- Zacząłem kiwać głową na potwierdzenie, ale  połowie się zatrzymałem.
-Ale co ja mam z tym wspólnego?- Uniosłem jedną brew do góry czekając na odpowiedź króla. 
-Właśnie, Ty będziesz odgrywał jedną z ważniejszych ról.- Byłem coraz bardziej zdezorientowany.- Otóż jak się orientuję to Król Thomas, Twój ojciec bardzo naciskają na ślub, prawda?- Po raz kolejny przytaknąłem, a przed moimi oczami zaczęły pojawiać się najczarniejsze scenariusze.-Dlatego też wraz z Twoim ojcem stwierdziliśmy, że to Ty powiesz mojej córce o tym, że jest księżniczką i przyszłą Królową Wielkiej Brytanii, a ja oddam rękę mojej córki. Wtedy i my nie będziemy mieli problemów i Ty. Na dodatek państwa zostaną połączone w jedną całość.- Wsłuchałem się w słowa mężczyzny, po czym zmarszczyłem czoło.
-Mam coś do wyboru?- Zapytałem szybko. Ten tylko pokręcił przecząco głową. Czyli mój ojciec "ukartował" to za moimi plecami. Wiedziałem. -Czyli nawet nie mogę poszukać wszystkich za i przeciw.- Król po raz kolejny pokręcił głową. Głośno westchnąłem. Dopiero po chwili doszło do mnie to co powiedział władca Brytanii. "Mam powiedzieć ich córce, że jest następczynią tronu Wielkiej Brytanii. To niedorzeczne!- Krzyknąłem sobie w myślach. -Ona mi przecież nie uwierzy. Przyjdę do niej i co powiem? Hej jesteś księżniczkę Anglii, tak?- Ten tylko wywrócił teatralnie oczami. 
-Oczywiście, że nie w ten sposób. W tym roku zaczyna swój pierwszy rok studiów. Ty zaś zamieszkasz wraz z Louis'em obok ich domu.- Wytrzeszczyłem na niego oczy. "Zamieszkasz z Louis'em.." Kto to jest Louis?! "Obok ich domu..."- Ich? 
-Jakich ich? I kto to jest ten cały Louis? 
-Ach no tak, nie wspomniałem. Ashley, bo tak jej właśnie na imię mieszka z przyrodnim bratem, który również w tym roku zaczyna studia. Louis, Louis jest to mój siostrzeniec. Jeszcze dzisiaj go poznasz. A już po jutrze będziesz musiał zamieszkać w Londynie.- Na jego słowa cicho westchnąłem, po czym lekko kiwnąłem głową, bo co mogłem zrobić? Po chwili wstałem z miękkiego siedziska i lekko kiwnąłem głową na znak pożegnania. Wyszedłem z pomieszczenia. Przeczesałem swoje włosy palcami, po czym zacząłem kierować się w stronę wyjścia z budynku. Kiedy byłem już blisko. Wpadł na mnie jakiś chłopak o szaro- niebieskich oczach i nieco rozczochranych włosach z szerokim  uśmiechem na twarzy. 
-To pewnie Ty jesteś Zayn.- Spojrzałem na niego. Wyglądał jak niesforny dzieciak, który uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Po chwili swoimi palcami poprzekładał kosmyki włosów na jedną stronę i już wyglądał jak normalny człowiek. 
-Tak. To ja. A Ty to zapewne Louis...- Podałem mu dłoń w geście przywitania. 
-Tak. Louis. Wygląda na to, że dopóki nie przekonasz tej dziewczyny o tym, że jest następcą tronu to będziemy musieli pracować razem. 
-Tak. Na to wygląda.- Odparłem krótko. Chłopakowi z twarzy nie schodził uśmiech. Wyglądało na to, że będzie ciężko z nim przetrwać.  
~~
Hej : ) Rozdział 2 jest krótki, ponieważ chciałam przedstawić jaka będzie "rola" Zayn'a. Zapraszam do czytania : ) 


-Zouis <3

6 komentarzy:

  1. http://one-moment-you-are-happy-or-not.blogspot.com - o Zaynie i pewnej dziewczynie.
    http://noteventhegodsabovecanseperatetwoofus.blogspot.com/ - o Zaynie, Harrym i dwóch dziewczynach.
    Serdecznie Zapraszam :) Co do rozdziału jest super, akcja się rozkręca :D Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny jak na tamtym blogu :D Życzę weny i czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. hejka
    Bardzo spodobało mi się opowiadanie
    No i Zayn ahh
    Czekam na next
    Pozdrawiam
    Aqua
    I zapraszam do mnie na http://aquasenshi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem bardzo, jak książę Zayn poradzi sobie z przekonaniem tej dziewczyny i jaka tak właściwie będzie jego rola w tym opowiadaniu. Ale nadal ubolewam nad powtórzeniami i literówkami bo jest ich naprawdę sporo jak na taki krótki rozdział. No nic, lecę do trzeciego :)
    Sekretna

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział.
    Jak Zayn jej to powie? "Jesteś księżniczką." To coś nie tak jest w tym. Ale wierzę w Niego, że da sobie radę xdd I jeszcze biedactwo nie ma wyboru i musi się z Nią ożenić ;c
    Ale pewnie połączy ich jakieś uczucie i będzie dobrze C:
    I jeszcze ten Lou "jak dziecko, które uciekło z psychiatryka" hahahah dobre
    Pozdrawiam ;3
    Zapraszam do siebie:
    od-przyjazni-domilosci.blogspot.com
    http://you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com/2014/08/rozdzia-15.html

    OdpowiedzUsuń